Kalatówki pod gwiazdami

O nocnych Tatrach i czekoladzie z dozą adrenaliny

Należysz do ludzi, którzy z niecierpliwością czekają na śnieg? Jesteś maniakiem białego szaleństwa i z pierwszym dniem kalendarzowej zimy schodzisz do piwnicy, by z pietyzmem odkurzyć swój sprzęt? Ten wpis jest dla Ciebie.

Być może jesteś snowboardowym zapaleńcem, albo wiernym fanem nart, zgrabnie biorącym zakręty na stoku. A może właśnie odkryłeś skitury i rozkoszujesz się ciszą i spokojem na szlaku. Co, jeśli właśnie powiemy Ci, że omija Cię dużo lepsza impreza? Bez tłumu turystów dookoła, bez wyciągów, przepełnionych parkingów, głośników z na okrągło powtarzanymi piosenkami, bez karnetów. Zabawa w zasadzie darmowa. Brzmi nieźle? A co, jeśli dodamy do tego dozę adrenaliny, nutkę przygody i rozgwieżdżone niebo? Tak, być może z wiekiem zapomniałeś już, że przy tym zimowym szaleństwie wszystkie inne sporty mogą być jedynie antraktem. Domyślasz się, co mamy na myśli? Oczywiście mowa o sankach!

Z sankami na Kalatówki
Upoluj infografikę
Zakopane, Kalatówki na sankach - infografika z mapa. Porady i lista rzeczy.
Image module

Saneczkowe know how

 

Saneczki są sportem wymagającym, bo żeby prawdziwie odczuć ich potencjał, nie wystarczy iść na pierwszą lepszą górkę przed domem. Niestety, jeśli masz przynajmniej +12 lat, aby poznać prawdziwe oblicze tego sportu musisz poczynić dokładne przygotowania. A kluczowe w tym wszystkim jest GDZIE iść na saneczki. I jeśli tak się składa, że w najbliższym czasie planujesz wybrać się do Zakopanego, to zapomnij o nocnym szlifowaniu Krupówek. Mamy dla Ciebie idealne miejsce. Od teraz jedyne, o czym będziesz myślał z nadejściem zmroku to… KALATÓWKI.

Ok, ale przede wszystkim potrzebujesz saneczek. W zależności od twoich gabarytów, być może będziesz wolał większe, drewniane, z płozami, ale my zdecydowanie polecamy plastikowe saneczki typu bobsleje. Podłużne, czasami z bocznymi hamulcami i podwyższonym siedziskiem. Do kupienia na co drugim straganie w Zakopanem, czasem w kioskach lub w sklepach papierniczo-zabawkarskich. W dodatku są w stanie pomieścić nawet dwie osoby. Wielokrotnie to testowaliśmy! Cena ok 30zł.

I to w zasadzie wszystko, jeśli chodzi o koszty sprzętu. Apetyt rośnie?

Poza saneczkami przydadzą się:

Hotspot image

3…2…1… Start!

 

Wyjście na saneczki należy zacząć o świcie, albo wieczorem, kiedy się już ściemni. Nasze miejsce zjazdu przede wszystkim pełni rolę pieszego szlaku turystycznego i to tłumnie uczęszczanego. Trasa jest szeroka i doświadczony saneczkarz sprawnie powinien ominąć wszelkie przeszkody, ale dla bezpieczeństwa własnego i reszty turystów koniecznie wybierajcie te godziny, kiedy szlak jest zupełnie pusty i nigdy nie zjeżdżajcie bez czołówki. W ten sposób będziecie widoczni dla innych ludzi, którzy mogą znaleźć się na trasie. Poza tym nie zapominajcie, że znajdujecie się w Parku Narodowym. Zachowujcie się cicho. Jeśli będziecie mieć szczęście może nawet spotkacie jakąś sarnę albo jelenia (choć widok odbijającego się światła czołówki w jakiś oczach ukrytych w gęstym lesie może mrozić krew w żyłach :)).

Zaczynamy na Rondzie Kuźnickim (oficjalnie Rondo Jana Pawła II). Jest to jeden z głównych punktów Zakopanego, bardzo łatwo dojechać tam busem, lub zwyczajnie dojść pieszo. Od teraz musicie iść cały czas w górę, bo droga do Kuźnic jest otwarta tylko dla busów, a te kursują jedynie w ciągu dnia. Po ok. 30 min spaceru dojdziecie do parkingu w Kuźnicach. Idźcie za chodnikiem w lewo, a później niebieskim szlakiem skręćcie znowu do góry, w prawo. Tutaj zaczyna się przygoda, za chwilę skończą się światła. Włączcie czołówki i czujnie kierujcie się dalej trasą prowadzącą na Polanę Kalatówki.

Image module
Image module

Po kolejnych 30 min podejścia, kiedy droga się wypłaszczy, a do schroniska zostanie Wam parę minut drogi, powinniście dojść do samotnego świerku, po lewej stronie szlaku. Tutaj czas należycie rozpocząć zimowe szaleństwo. Ustawcie saneczki bokiem do drogi, tak by się nie zsuwały i rozsiądźcie się. Przed zjazdem bardzo ważne jest by nabrać energii. Kolejne etapy będą oczywiście bardzo wycieńczające, a morale grupy należy utrzymać na jak najwyższym poziomie. Dlatego najwyższy czas wyjąć pochowane na dnie plecaków czekolady i termosy.

Image module
Image module
Image module

Po tym małym apperitifie zakładacie gogle i rękawiczki, poprawiacie stuptuty, zapalcie czołówki i… 3…2…1…START!

 

Instrukcja obsługi

 

Saneczki szybko nabierają prędkości. Starajcie się kierować delikatnie wbijając pięty w podłoże lub ewentualnie używając wbudowanych hamulców. Śnieg sypiący spod butów prawdopodobnie skutecznie utrudni Wam widoczność. I tutaj małe wyjaśnienie. Czołówka, którą macie jest w zasadzie nie dla Was (zwykle jest na tyle jasno, że spokojnie możecie zorientować się w terenie), a dla ewentualnych ludzi na szlaku, żeby z daleka widzieli, że jedziecie. Bądźcie czujni, sporadycznie na trasie może pojawić się samochód jadący do schroniska, który na szczęście widać z daleka, dzięki mocnym reflektorom. W takiej sytuacji oczywiście musicie jak najszybciej się zatrzymać i poczekać aż przejedzie.

Trasa ma dość szybkie tempo w całym swoim przebiegu. W jednym odcinku (mniej więcej w połowie drogi) nieco zwalnia, ale za to pod koniec, przy przedostatnim zakręcie dość ostro spada w dół. Trzymajcie się mooocno!

Ostrzegamy. Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia. Po pierwszym zjeździe będziecie mieli ochotę na jeszcze więcej, więc są duże szanse, że będziecie potrzebować więcej czekolady do postojów na górze. A pod koniec, jeśli chodniki są ośnieżone, albo tym lepiej, oblodzone, możecie spróbować zjechać aż do samego Ronda Kuźnickiego.

Image module
Ania Filipczak (zdjęcia) i Joanna Hoły (filmiki)
div#stuning-header .dfd-stuning-header-bg-container {background-image: url(https://outdoorito.com/wp-content/uploads/2017/05/saneczki_header2.jpg);background-size: cover;background-position: center top;background-attachment: initial;background-repeat: no-repeat;}#stuning-header div.page-title-inner {min-height: 800px;}#main-content .dfd-content-wrap {margin: 0px;} #main-content .dfd-content-wrap > article {padding: 0px;}@media only screen and (min-width: 1101px) {#layout.dfd-portfolio-loop > .row.full-width > .blog-section.no-sidebars,#layout.dfd-gallery-loop > .row.full-width > .blog-section.no-sidebars {padding: 0 0px;}#layout.dfd-portfolio-loop > .row.full-width > .blog-section.no-sidebars > #main-content > .dfd-content-wrap:first-child,#layout.dfd-gallery-loop > .row.full-width > .blog-section.no-sidebars > #main-content > .dfd-content-wrap:first-child {border-top: 0px solid transparent; border-bottom: 0px solid transparent;}#layout.dfd-portfolio-loop > .row.full-width #right-sidebar,#layout.dfd-gallery-loop > .row.full-width #right-sidebar {padding-top: 0px;padding-bottom: 0px;}#layout.dfd-portfolio-loop > .row.full-width > .blog-section.no-sidebars .sort-panel,#layout.dfd-gallery-loop > .row.full-width > .blog-section.no-sidebars .sort-panel {margin-left: -0px;margin-right: -0px;}}#layout .dfd-content-wrap.layout-side-image,#layout > .row.full-width .dfd-content-wrap.layout-side-image {margin-left: 0;margin-right: 0;}