Canyoning to nie jest znany sport. Wiele razy kiedy komuś o tym opowiadam to wszyscy miło kiwają głowami. Ale gdy wystrzelam z pytaniem “A wiesz co to właściwie jest?” to zaczynają uroczo kręcić i zgadywać. Bo przecież canyoning to od kajaka, więc na pewno pływałam kajakiem po rzece. No nie, to z kajakiem ma tyle wspólnego, co zjeżdżanie na saneczkach z jazdą na nartach. Też w dół rzeki i też potrzebujesz konkretnego sprzętu. Canyoning to od kanionu, kayaking od kajaka, a canoeing od canoe. Dlatego dzisiaj opowiem Wam czym właściwie jest canyoning, gdzie możecie to zrobić w Europie i dlaczego powinniście to zrobić koniecznie, jeśli Wasze podróżnicze ścieżki zaprowadzą Was na Bali.
Canyoning polega na eksploracji kanionu, czyli przejściu odcinka rzeki płynącej w kanionie w dół z jej biegiem. Jak takie przejście będzie wyglądało zależy ściśle od tego, jakie przeszkody ukształtowane przez wodę napotkamy na swojej drodze. Dlatego badanie nowych kanionów to zawsze emocjonujące przedsięwzięcie. Nigdy nie wiadomo czy i jak wysokie będą wodospady, jak wąskie przesmyki, czy do jeziorka położonego nieco niżej możemy skoczyć, czy bezpieczniejszy będzie zjazd. Kluczową kwestią jest również to, czy jest możliwość wyjścia z kanionu. Istnieje skala trudności, która wyrażana jest jako kombinacja trzech parametrów, np. V2A3II. Liczba przy V oznacza trudności wspinaczki i zjazdów (Vertical). Liczba po A określa trudności wodne, czyli jak długie odcinki będą do przepłynięcia oraz jak wysokie i trudne skoki do oddania (Aquatic). Cyfra rzymska na koniec to trudność w postaci czasu przejścia i możliwości ucieczki z kanionu na wypadek niespodziewanego niebezpieczeństwa, np. wysokiej fali. Im wyższe liczby tym kanion wyceniany jest na trudniejszy. Nie ma na pewno określonego maksimum skali ale najtrudniejsze wyceny jakie widziałam dochodzą do poziomu 7-8 przy jednej z liter.
Oczywiście zostawiam eksplorację nowych kanionów profesjonalistom, natomiast sama chętnie wybieram przejście kanionu z przewodnikiem, bądź nawet z większą zorganizowaną grupą. Wówczas z góry wiadomo jaki sprzęt będzie potrzebny i to przewodnik, bądź firma canyoningowa go zapewnia. Jeśli macie do wyboru kilka kanionów w okolicy, warto wcześniej przedyskutować z przewodnikiem trudności, które na Was w nich czekają. Ja lubię zjeżdżać z wodospadów, ale już skoki z dużych wysokości przynoszą mi trochę za dużo adrenaliny, żeby nie powiedzieć strachu. Warto dobrać trudność przejścia do swoich preferencji. A jeśli jeszcze ich nie znacie przewodnik powinien odpowiedzieć na wszystkie nasze pytania.
Sprzęt i instruktaż
Na starcie dostaje się zazwyczaj piankę, specjalne buty, kask i uprząż ze specjalnym przyrządem. Następnie przechodzi się krótkie przeszkolenie z zasad obowiązujących w czasie przejścia kanionu. W jego skład wchodzi temat bezpieczeństwa, techniki asekuracji oraz znaków używanych w przypadku gdy nie możemy porozumieć się między sobą głosowo. Na koniec zdarza nam się usłyszeć, że w kanionie nie istnieje relacja klient – firma. W kanionie wszyscy jesteście zespołem.
Ślizgi, skoki, zjazdy!
Poza oczywistym pływaniem i chodzeniem, w kanionie można ślizgać się w rynnach wydrążonych przez wodę w skałach, zjeżdżać na linie w dół wodospadu lub skakać z naturalnych elementów skalnych do niżej położonych jeziorek (ale tylko w przypadku jeśli są wystarczająco głębokie).
Ślizgi to powrót do zjeżdżalni z czasów dzieciństwa lub zabaw w aquaparku. Siadacie w rynnie, układacie ręce na udach lub krzyżujecie na piersiach, pochylacie się lekko do tyłu i już Was nie ma! Ułożenie rąk to istotny element. Nie można nimi za bardzo wymachiwać na boki, bo łatwo natrafić na skałę i boleśnie się uderzyć.
Wodospady są najtrudniejszymi technicznie przeszkodami do pokonania w kanionie. To ze względu na nie potrzebne są nam uprzęże, liny i pirany – przyrządy zjazdowe zaprojektowane specjalnie do zjazdów z wodospadów, podobne nieco do wspinaczkowych ósemek, ale posiadające dwie dodatkowe wypustki (zęby), dzięki którym możemy regulować prędkość zjazdu. Najfajniejsze w zjazdach jest zazwyczaj zjazd się na linie. Instruktor oczywiście instaluje stanowiska i instruuje jak zachowywać się w czasie zjazdu, ale opuszczacie się samodzielnie. Po cichu instruktor również asekuruje trzymając dolną linę na wypadek gdybyście wypuścili swoją, ale o tym pewnie Was nie poinformuje, żeby nie psuć Wam zabawy. ?
Zjazd z wodospadu przebiega bezpośrednio w linii wody lub zaraz obok niej. Ta druga sytuacja ma miejsce, jeśli zjazd w samym wodospadzie jest z jakiegoś powodu niebezpieczny. Może być to bardzo śliska skała bądź zbyt mocny strumień wody. Te przebiegające bezpośrednio w linii wody gwarantują niezapomniane wrażenia. Ogrom wody spadający na głowę potrafi być przerażający i sprawiać nawet trochę bólu. Ponadto trzeba bardzo uważać, aby nie wypuścić z rąk liny. Ale przy słonecznej pogodzie, gdy promienie słońca docierają do wodospadu jeśli zatrzymacie się chociaż na chwilę możecie mieć szczęście i zobaczyć przed oczami miniaturową tęczę. Taką prywatną, tylko dla Was. Warto abyście się jej dobrze przyjrzeli, bo zniknie gdy tylko zjedziecie kawałek niżej.
Skoki przynoszą najwięcej adrenaliny. Im z wyższej półki musicie skoczyć, tym prawdopodobnie serce będzie Wam mocniej walić. Ważne jest, żeby stosować się ściśle do rad instruktora. On na pewno Was ostrzeże, kiedy należy ugiąć nogi w kolanach przy lądowaniu (jeziorko może być dość płytkie, a Wy na pewno nie chcecie sobie ich połamać) lub kiedy wyskakując z półki warto zrobić krok w konkretną stronę, żeby wodospad nie wciągnął Was pod wodę. Przy skokach umowne znaki okazują się najbardziej przydatne. Pięści złączone na wysokości twarzy oznaczają: Uwaga płytko! Ugnij nogi w kolanach! Po udanym skoku natomiast uderzcie się pięścią w kask na czubku głowy. Poinformujecie w ten sposób swoich towarzyszy, że skok można zaliczyć do udanych, a Wy jesteście cali i zdrowi.
Canyoning w Europie
Mój canyoningowy pierwszy raz miał miejsce w Słowenii na rzece Sušec, w okolicy miasteczka Bovec. Był to również mój jedyny canyoning w Europie. Jego trasa jest na tyle prosto, że nie potrzebowaliśmy żadnego sprzętu do zjazdów. Do pokonania przeszkód wystarczyło pływanie, skoki i ślizgi. Dlatego polecam to miejsce szczególnie osobom z dziećmi, które chcą im pokazać czym jest canyoning.
Ponieważ chciałabym jednak spróbować jeszcze kiedyś tego sportu zrobiłam mapę miejsc, w które można się wybrać. Dajcie nam znać jeśli uważacie, że warto coś do niej dodać!
Canyoning na Bali
Indonezyjska wyspa znana z malowniczych tarasów ryżowych i Julii Roberts odkrywającej siebie na nowo w ekranizacji “Jedz, Módl się, Kochaj” ma też inną odsłonę – tę przygodową. Na Bali można bowiem wejść na 2 całkiem wysokie wulkany, nauczyć się nurkować, surfować, jeździć na rowerach górskich, czy praktykować jogę w jednej z wielu szkół. Również tutaj znajduje się kilka przepięknych kanionów i istnieje jedna firma, która organizuje ich przejścia. Kaniony różnią się od siebie położeniem, czasem przejścia, trudnością oraz charakterem. Poniżej charakterystyka kilku z nich:
1) Kerenkali – kanion polecany dla początkujących, ale odważnych. Jest do zrobienia kilka skoków z dość wysokich półek, 3 zjazdy z przepięknych wodospadów oraz półka skalna malowniczo położona za jednym z nich – doskonała na chwilę chilloutu. Przejście zajmuje około 2,5h i gwarantujemy, że pozostawi Was z apetytem na więcej! ?
2) Aling Gorge – sporo dłuższe przejście, sugerowane zarezerwowanie na nie całego dnia. Dużo pływania, bardzo wysokie ściany kanionu, więc nie wpada tam za wiele światła. Ale za to możemy napotkać nietoperze! Kilka super skoków i nawet do kilkunastu zjazdów z wodospadów. Wymagana wysoki poziom sprawności fizycznej.
3) Canyon of Fire – dla koneserów, którzy chcą czegoś więcej niż kilku godzin zabawy w kanionie. To dwudniowa wyprawa połączona ze spaniem w górach, wieloma długimi zjazdami z wodospadów i asystowaniu przy instalowaniu nowych stanowisk jeśli zajdzie taka potrzeba (wiercenie w skałach). Razem około 9-10h przejścia. Najdroższe i najbardziej ekstremalne przejście kanionu na Bali. Jedno z moich wielu outdoorowych marzeń! 🙂
Ceny wahają się od $110 do $495. Nie jest to mało. Ale wspomnienia zostaną z Wami na lata, więc jeśli tylko możecie to rozważcie tańszy hotel, aby móc zobaczyć Bali z tej naprawdę mało dostępnej strony.
Całkiem niedawno instruktor pracujący na Bali dokonał eksploracji kanionów na Lomboku – wyspie na wschód od Bali (tutaj link do ich fanpage’a). Jeśli zawędrujecie tam, aby zdobyć wulkan Rinjani opisywany w innym z naszych postów możliwe, że zechcecie odkryć tamtejsze kaniony i dacie nam znać jak było! ?